środa, 29 kwietnia 2015

16. Książki: "W sidłach anoreksji" Heidi Hassenmüller (Dream)

 Cześć Wam!:)

Któregoś dnia, gdy oddawałam w bibliotece książkę "Weronika postanawia umrzeć", zapytałam bibliotekarkę, czy mogłaby polecić jakieś książki podobne do tamtej. Wymieniła wiele tytułów, między innymi "W sidłach anoreksji" autorki Heidi , którą postanowiłam wypożyczyć.

Jak już po tytule wiemy, główna bohaterka - Maja, cierpi na zaburzenia odżywiania. W momencie, kiedy ją poznajemy, decyduje się na odchudzanie, które, jak mówi, pozwala jej mieć kontrolę nad własnym ciałem - nie chce, by jej piersi urosły, pośladki stały się tłuste, brzydzi się tego, że dostała pierwszą miesiączkę, chce to zatrzymać.


Mimo że ta książka opowiada o poważnym problemie, z którym dziś boryka się wiele dziewczyn, to według mnie jest napisana dosyć lekko.
Wypożyczyłam ją, ponieważ podobała mi się tematyka. W internecie wyszukałam wiele pozytywnych opinii na jej temat, jednak osobiście uważam, że nie jest wyjątkowa. Przyznaję, iż znalazłam w niej wiele przyjemnych, interesujących momentów, ale nie wciągnęła mnie. Uważam, że jest trochę infantylna... Wydaje się, że autorka nie do końca znała się na tym problemie. Wszystko jest w niej takie nagłe i jakby bezproblemowe. Tak szybko jak Maja zachorowała, tak szybko uwolniła się z sideł anoreksji...

Punkty, które wykreśliłam na liście to:
1. Książka, gdzie pojawia się słowo "widelec".
2. Książka, w której pojawia się książka.
3. Książka, która w oryginale była napisana w języku niemieckim.

wtorek, 28 kwietnia 2015

15. Sny: "Musiałaś iść głodna spać..." (Orbitka)

Witam po krótkiej przerwie. :)
Dziś, choć bardzo chciałabym pokazać Wam kolejną porcję zdjęć, opiszę mój sen. Fotografie dodam już niebawem - za dwa, trzy dni. ;)

Kilka nocy temu miałam dość ciekawy, choć niedługi (jak to zazwyczaj u mnie bywa), sen...


Jest pogodny dzień. Moi rodzice kręcą się gdzieś z moją ciocią i wujkiem. Wychodzę na podwórko za dom, a tam mój tata i... wielka (ogromna wręcz!) szynka wielkości hm... może samochodu. Tata kroi mi ogromnym nożem jeden plasterek, a ja, wziąwszy go do ręki (jest naprawdę ogromny, więc wyobraźcie sobie, jak muszę go nieść...), udaję się do mamy. Niestety, nie jest zadowolona... Bardzo się na nas denerwuje, z nie do końca wiadomej przyczyny.


źródło: Wujek Google :)

Jaka szkoda, że sen był tak krótki. Kojarzę jeszcze epizod z jakiegoś autobusu - moi rodzice z ciocią i wujkiem prawdopodobnie gdzieś jechali. Być może dlatego mama się na nas zdenerwowała - bo już wyjeżdżali i nie było czasu..? Nie mam pojęcia, ale chciałabym znać dalszy ciąg tej historii! Może ktoś z Was ma bujną wyobraźnię i wymyśli zaskakujące zakończenie? Czekam na komentarze. :)

Dodam jeszcze tylko, że gdy opowiedziałam tacie tę historię, odpowiedział mi zdaniem:
"Musiałaś iść głodna spać..." :)


piątek, 17 kwietnia 2015

14. Zdjęć garść cz. 4 (Orbitka)

Hej!

Dziś ponownie notka z serii "Zdjęć garść", ale już niedługo pojawi się kilka nowych recenzji. :)

Zdecydowałam się pokazać Wam dziś zdjęcia, które są owocem niedzielnej sesji z... Dream. :) Sytuacja ma się tak samo, jak poprzednio - zdjęcia były wykonywane w paru różnych miejscach, więc będę co jakiś pokazywać Wam po parę ujęć z każdego z nich - na zmianę zdjęcia Gosi i Dream.


Enjoy!







niedziela, 12 kwietnia 2015

13. Zdjęć garść cz. 3 (Orbitka)

No i mamy wiosnę..!

Korzystając z pięknej pogody razem z Gosią udałyśmy się wczoraj na pierwszą wiosenną sesję zdjęciową. Obydwie jesteśmy z niej bardzo zadowolone, a Wam, jak się podoba? :)

Zdjęcia z wczorajszego dnia pokażę Wam w kilku odsłonach, gdyż robiłyśmy je w różnych miejscach. Oto pierwsza część:







środa, 8 kwietnia 2015

12. Książki: "Niebo istenieje... Naprawdę!" (Dream)

 Witam wszystkich!
Na wstępie tego posta chciałabym bardzo przeprosić za moje długie milczenie... Przepraszam wszystkich czytelników, a także przede wszystkim Orbitkę. Mówi się, że tylko winny się tłumaczy, a ja jestem Wam winna jakieś wyjaśnienia. Powiem więc tak, przez 4 ostatnie miesiące miałam ograniczony dostęp do komputera. Mam nadzieję, że się poprawię! Krok pierwszy to dzisiejszy post.:)

Jak już wiecie z tytułu posta, 
dziś mam zamiar opowiedzieć Wam o książce 
"Niebo istnieje... Naprawdę!"


To niesamowita opowieść o małym chłopcu, który ciężko zachorował. Trudne zdarzenia spadały na rodzinę przez dłuższy okres, a operacja, którą przeszedł mały Colton była jakby punktem kulminacyjnym. Ku ogromnej radości rodziny i bliskich, chłopiec wyzdrowiał, jednak najbardziej niesamowite było to, co stało się podczas operacji. Chłopczyk, po wyjściu ze szpitala, zaczął opowiadać niezwykłą i piękną historię o tym, czego doświadczył. A mianowicie przeżył wyjątkową podróż... Podróż do nieba i z powrotem...


Szczerze mówiąc, nie mogłam przemóc się, by sięgnąć po tę książkę. Teraz wiem, że było warto. Trudno było mi dziś o niej pisać, ponieważ bałam się, że swoim może nudnawym pisaniem zrażę Was do niej. Jeśli nawet tak jest, polecam sięgnąć i przeczytać choć kilka stron. Według mnie to jedna z najpiękniejszych książek, jakie do tej pory czytałam. Jeszcze raz gorąco polecam.:)

A punkty z listy, które wykreśliłam to:
1. Książka, która ma co najmniej dwóch autorów.
2. Książka z "..." w tytule.
3. Książka z wykrzyknikiem w tytule.
4. Książka z żółtą okładką.
5. Książka, na której podstawie powstał film.
6. Książka polecona przez Orbitkę.
7. Książka oparta na faktach.
8. Książka, w której pojawia się wątek religijny.

sobota, 4 kwietnia 2015

11. Alleluja!


Cześć!

Z okazji świąt wielkanocnych, pragniemy wszystkim czytelnikom naszego bloga złożyć najcieplejsze życzenia! By te święta były czasem spędzonym jak najlepiej, uśmiechu na każdy dzień (bo jest się z czego cieszyć, Jezus zmartwychwstał!), błogosławieństwa bożego i spokoju serca, trzymajcie się, do napisania! :) 










ALLELUJA!



Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia